Modelowanie sylwetki i wyraźne zaznaczenie rozwiniętych mięśni to treningowy cel milionów kobiet oraz mężczyzn. Fitness pozwala zrealizować ten ambitny plan, a sposobów na to jest wiele. Jednym z nich jest stosowanie słynnej już aerobowej szóstki Weidera. To relatywnie prosty, a przy tym bardzo skuteczny plan ćwiczeń umożliwiających cieszenie się w krótkim czasie „kaloryferem”, który rozbudza wyobraźnię szczególnie u panów. Niektórym wydaje się, że można to osiągnąć wyłącznie wylewając siódme poty na siłowni i stosując się do indywidualnych wskazań instruktora.
Rzeczywistość jest inna. Kapitalna rzeźba jest w zasięgu ręki i nie trzeba w ogóle wychodzić z domu, by wkrótce się nią cieszyć. Wszystko to dzięki szóstce Weidera, o której teraz napiszemy nieco więcej. Autorem założeń A6W jest kanadyjski trener, który na bazie własnych doświadczeń opracował zestaw nieskomplikowanych ćwiczeń rzeźbiących mięśnie brzucha. Co ciekawe, cały patent narodził się ponad 60 lat temu, ale upływ czasu mu nie zaszkodził.
Całe rzesze kulturystów, sportowców i zwykłych ludzi skorzystały już z założeń szóstki. Program składa się z sześciu ćwiczeń realizowanych w szybkim tempie według określonego z góry schematu. Cel podstawowy to podkreślenie i wzmocnienie mięśni brzucha oraz talii z uwidocznieniem ich zarysu. Kiedy A6W da optymalne rezultaty? Najważniejsza w tym treningu jest systematyczność, o czym mówią wszyscy eksperci. Zgodnie z teorią cały program zajmuje 6-7 tygodni, przy czym każda doba bez ćwiczeń oznacza konieczność cofnięcia się o daną ilość dni.
Dwa tygodnie przerwy rodzą konieczność rozpoczęcia programu od początku. Intensywność wysiłku rośnie co cztery dni.
Wielka trójka – brzuch, pośladki, uda
Pilates, czyli spokój
Wschodnie wpływy w fitness